Jak już coś ma się sypać to najlepiej wszystko na raz. Najpierw zachorował mąż, potem ja, a na koniec synek. Jak już wszyscy jakoś doszliśmy do siebie to sypnął się komputer :(
Kolejne kartki są już gotowe, ale nie mam ich jak zamieścić. Dziś korzystam gościnnie z komputera. Mam nadzieję, że nasz stary komputerek się jednak na mnie nie obraził i że niedługo będę mogła zamieścić kolejne prace. Tak więc do następnego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz